Dlaczego łapią nas przeziębienia? Cała prawda o przeziębieniu i grypie!


   
     Gdy za oknem pada i wieje, nietrudno o przeziębienie czy grypę. Czy da się skutecznie bronić przed przeziębieniami? Czy przeziębienie powinno się leczyć? Czy szczepienie się przeciwko grypie ma logiczny sens? I czym tak naprawdę jest przeziębienie? Czy wirusy i inne zarazki chcą nam zaszkodzić?



    Telewizja wręcz bombarduje nas reklamami różnych „leków” na przeziębienie na grypę. Wystarczy 1 tabletka – i cała masa objawów znika w magiczny sposób, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Takie reklamy lecą cały rok – w przerwach pomiędzy programami jest ich chyba więcej niż samych programów. Nic dziwnego, ze mamy wyprane mózgi – przekaz podprogowy działa. To taka forma afirmacji jest niezwykle silna – w końcu powtarzanie tego samego w kółko w jakiś sposób osiada w naszej podświadomości. Więc gdy złapie nas katar albo ból gardła to biegniemy do najbliższej apteki bo takie „lekarstwo na grypę”, chociaż pewnie mało kto z nas kiedykolwiek zastanawiał się jak to działa, i czy w ogóle działa.

    Zanim przedstawię sposoby naturalnego wspomagania leczenia przeziębień, warto wyjaśnić samą istotę przeziębienia. W naszym ciele znajdują się miliony różnego rodzaju wirusów i bakterii. Mikroorganizmy chorobotwórcze znajdują się wszędzie – to nie jest tak, że łapiemy bakterię, która akurat siedziała sobie na drzewie i przypadkiem spadła na nas z kroplą deszczu. Są to tzw. mikroorganizmy oportunistyczne – nie szkodzą nam..do pewnego czasu. Mikroorganizmy nie atakują zdrowych, dobrze natlenionych komórek – nie są w stanie wniknąć do ich jąder komórkowych. Zdrowe komórki dysponują także inną, jakże potężną bronią – interferonem. W przypadku, kiedy nasz organizm się osłabiony, narażony na stres, czy związki toksyczne – te mikroorganizmy stają się dla nas chorobotwórcze i wywołują przeziębienie lub inne podobne infekcję. Mają w tym jednak nieco inny cel bynajmniej, niż lekarze próbują nam wmówić.

    Zarazki te stają się aktywne tylko w przypadku, kiedy nasz organizm jest osłabiony – stresem, toksynami, brakiem substancji odżywczych itp. Czy atakują nas po to, aby nas zniszczyć? Nie – ich celem jest zrobienie „porządku” w naszym organizmie. Wirusy i bakterie mogą wnikać tylko w uszkodzone komórki i tym samym pozbywać się ich. Wówczas wywołują całą kaskadę reakcji immunologicznych. Gdy już bakterie pozbędą się uszkodzonych komórek – komórki odpornościowe posprzątają po bakteriach. To, że większość lekarzy uważa, że natura zachowuje się w sposób losowy, nie oznacza, że jest ona chaotyczna i nieprzewidywalna. Każdy, nawet najmniejszy organizm ma w przyrodzie jakąś rolę do spełnienia. Tłumienie infekcji substancjami chemicznymi przynosi więcej szkód niż pożytku. Zabicie większości bakterii w krótkim tempie hamuje korzystną reakcję układu odpornościowego, która ma na celu pozbycie się toksyn – w tym: rakotwórczych związków.

    Współczesne programy szczepień ochronnych tak naprawdę przyczyniają się do pogorszenia odporności osób, które zostały zaszczepione. Sztuczna produkcja samych przeciwciał nie wytwarza pełnej odporności. Leczenie, które polega na szybkim uwolnieniu się od objawów pozbawia nas korzyści, jakie niosą ze sobą infekcję – mikroorganizmy nie są w stanie usunąć złogów nagromadzonych toksyn. Takie toksyny i komórkowe odpady odkładają się w naszym organizmie i stanowią swego rodzaju bombę z opóźnionym zapłonem. Nigdy nie wiemy, kiedy ona wybuchnie. Długotrwałym efektem takich hamowanych infekcji jest pojawienie się raka. Toksyny wydzielane przez patogenne mikroorganizmy stymulują układ odpornościowy, który staje się coraz silniejszy. Można to porównać do wielkiej siłowni, w której ćwiczącymi są limfocyty i inne komórki odpornościowe. Mikroby służą za worki treningowe, dzięki którym limfocyty rosną w siłę i są w stanie zniszczyć nawet komórki nowotworowe. Kiedy limfocyty nie mają na czym ćwiczyć – nie będą w stanie bronić się przed rakiem.

    Co w takim razie powinniśmy robić, gdy dopadnie nas wyjątkowo paskudne przeziębienie albo grypa? W takich sytuacjach warto wspomagać się naturalnymi metodami, które złagodzą skutki toczącego się procesu chorobowego, a także zmniejszą ból gardła i krtani, oraz w naturalny sposób wyciszą reakcję zapalną. Takich sposobów jest bardzo dużo – z powodzeniem korzystały z nich nasze babcie i prababcie.

  1. Cytryna dobra na wszystko.

    Woda z cytryną powinna gościć w naszych szklankach na co dzień. Cytryna zawiera duże ilości witaminy C, która sprzyja stymulowaniu układu odpornościowego. Cytryna jest silnie anionowym produktem, co sprawia, że działa silnie energetycznie. Zastrzyk energii może być niezwykle przydatny podczas choroby. Zawarte w cytrynie bioflawonoidy wzmacniają ścianki naczyń krwionośnych, wspomagają profilaktykę chorób krążenia. Sok z cytryny łagodzi zgagę, wspomaga działanie trzustki i wątroby.

  1. Naturalny antybiotyk – czosnek.

    Czosnek zawiera naturalne antybiotyki – allicynę. Warto zaznaczyć, że związek ten powstaje tylko po rozgnieceniu – zniszczone błony komórkowe uwalniają enzym- allinazę, który powoduje uwolnienie antybiotyku z błon komórkowych. Najlepszy jest zdecydowanie surowy czosnek. Zbyt długie gotowanie (powyżej 6 minut) niszczy enzym. Czosnek stymuluje odporność. Ma wpływ na działanie limfocytów T i makrofagów, kluczowych komórek układu odpornościowego. Wyciąg z czosnku pobudza makrofagi do wytwarzania większej ilości cytokin zabijających drobnoustroje i komórki nowotworowe.

  1. płukanie gardła – szałwia i rumianek.
    Szałwia znana jest z silnych właściwości przeciwzapalnych. Płukanie gardła szałwią wraz z rumiankiem naturalnie wyciszy reakcję zapalną, złagodzi ból i ochroni błonę śluzową. Rumianek działa przeciwgorączkowo i napotnie.

  1. Domowy bulion dobry na wszystko.

    Ciepły bulion jest dobry na wszystko – pod warunkiem, że jest to bulion domowej roboty, gotowany dłuuugo na kościach z dużą ilością warzyw, a także z dodatkiem czosnku, imbiru i cebuli. Bulion taki rozgrzewa, pomaga uzupełnić płyny, a także działa ochronnie na przewód pokarmowy. Dodanie pikantnej papryczki chilli sprawi, że świetnie poradzi sobie z katarem.
  1. Herbatki ziołowe.

    Zioła są prawdziwym bogactwem natury. W przyrodzie istnieje lekarstwo niemal na każdą chorobę. Niektóre mieszanki ziołowe mogą być pomocne w walce z nowotworami, miażdżycą, czy cukrzycą. Na przeziębienie też mamy wiele wariantów. Świetnie się sprawdza mieszanka z tymianku, podbiału, rumianku, ziela babki lancetowatej oraz z macierzanki.

  1. Zimne okłady.

    W przypadku męczącej gorączki warto robić zimne okłady. Gdy byłam dzieckiem nikt nie szprycował mnie gripeksem – pamiętam za to dokładnie okłady z zimnej chustki. Pomocne mogą być też kąpiele w letniej wodzie. Pamiętajmy, że gorączki do około 39 stopni nie powinno się zbijać na siłę lekami. Za podwyższoną temperaturę odpowiadają cytokiny – IL-6 i IL-1, które wydzielane są przez komórki odpornościowe. Dajmy im spełnić swoją rolę, nie tłumiąc reakcji zapalnej, która z reguły sama ulega wyciszeniu, gdy patogeny zostaną zabite. Tym sposobem zyskujemy odporność – następne przeziębienie będzie przebiegać szybciej i będzie mieć łagodniejszy przebieg.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

MSM – komu pomoże, a komu zaszkodzi

Magnez a choroby nowotworowe

Mutacje genu CBS – gdy donory grup metylowych mogą szkodzić