Czy podział na specjalizacje w medycynie ma sens?

  
   Świat robi się coraz bardziej chory. Nie ma co ukrywać, do pewnego momentu średnia długość życia się wydłużała – teraz znowu ulega skróceniu. Chorujemy w coraz młodszym wieku. Choroby przewlekłe to prawdziwa plaga. Cukrzyca, nowotwory, choroby autoimmunologiczne są dziś na porządku dziennym. Mimo iż mamy specjalistów w każdej dziedzinie to skuteczność leczenia jest naprawdę niewielka i ogranicza się do łagodzenia symptomów choroby. Z tym, że leki na objawy jednej choroby często prowadzą do skutków ubocznych gdzie indziej. (np. wiele chorób autoimmunologicznych leczy się sterydami, które prowadzą do większego ryzyka raka).


Dziś wpis, który bardziej jest moimi przemyśleniami – nie pytajcie czy mam jakieś badania na ten temat :) Osobiście uważam, że kształcenie lekarzy w kierunku określonych specjalizacji nie ma sensu. Oczywiście nic nie jest takie czarno-białe. Z całą pewnością specjaliści od urazówki, chirurdzy i anestezjolodzy są potrzebni, dlatego że to dziedziny medycyny, które mają świetne efekty i są nam potrzebne do ratowania życia. Chodzi mi bardziej o lekarzy od chorób przewlekłych. Mamy kardiologów, onkologów, urologów i całą masę innych „specjalistów” od konkretnych narządów i chorób. Tymczasem przyczyny chorób przewlekłych są w dużej mierze uniwersalne i zaadresowanie ich jest w stanie nas wyleczyć większość z nich– musimy jednak spojrzeć na organizm całościowo.  Choroby serca nie zaczynają się w sercu. Podobnie jak rak. Wycięcie raka nie załatwia sprawy. Chemioterapia też nie załatwia przyczyny.

Jakie są główne przyczyny chorób?

·         Niewydolne mitochondria – mitochondria to małe fabryczki energetyczne. Dzięki nim mamy energie i siły do życia. To w nich zachodzi większość przemian metabolicznych. Stany zapalne, toksyny, metale ciężkie, nadmiar iNOS, stres, nadmiar wolnych rodników, oksydacja kwasów tłuszczowych  niedosypianie – to wszystko prowadzi do niszczenia mitochondriów – a raczej ich błon komórkowych. Mitochondria chronią też nasze komórki przed rozległymi stanami martwiczymi i zapalnymi. Gdy komórka nazbiera za dużo toksyn, gdy pojawia się za dużo błędów DNA mitochondria dają sygnał do apoptozy – prościej mówiąc – włączają program samobójstwa komórki, który jest bardzo bezpieczny i kontrolowany. Wówczas komórki macierzyste się dzielą i na miejsce martwej komórki pojawia się nowa. Gdy mamy niewydolne mitochondria to komórka wybucha – dochodzi do nekrozy co wywołuje stan zapalny komórek dookoła. Układ odpornościowy zostaje nadmiernie pobudzony co przyczynia się do jeszcze większego stanu zapalnego.  Ćwiczenia fizyczne zwiększają ilość mitochondriów. Także jak ktoś siedzi z dupą na kanapie to niech się nie dziwi że jest zmęczony.

·         Nadmiar wolnych rodników – tak jak wolne rodniki są nam bardzo potrzebne do życia i zwalczania bakterii czy komórek nowotworowych, tak w nadmiarze są niekorzystne – gdy mamy ich za dużo to co się dzieję? Niszczą się  mitochondria. Ale nie tylko. Błony komórkowe generalnie są niszczone.

·  Utlenione i uwodornione kwasy tłuszczowe – cholesterol jest generalnie dobry. Pomaga nam zwalczać stany zapalne, buduje układ nerwowy, witaminę D3 i wiele hormonów. Utleniony cholesterol jest zły. Prowadzi do stanów zapalnych. Tak samo inne tłuszcze – zwłaszcza te wielonienasycone. Używając margaryn, smażąc na oleju rzepakowym czy słonecznikowym – narażasz się na wbudowywanie tych kwasów do komórek – błony komórkowe stają się sztywne. Stany zapalne się pogłębiają. A stany zapalne co dalej robią? Niszczą mitochondria. Ale nie tylko – prowadzą do insulinooporności, otyłości, niszczenia naczyń krwionośnych, problemów z krażeniem, stresu, wyczerpania nadnerczy, obciążenia wątroby – generalnie każdy narząd cierpi. Z tym że u jednej osoby najpierw wysiądzie serce, a ktoś inny dostanie zapalenia trzustki. Czy naprawdę potrzeba kardiologa, czy gastrologa aby zwalczyć stan zapalny? Chyba nie do końca o to chodzi.

·       Stres! Stres prowadzi do nadmiernego wydzielania hormonów nadnerczy – adrenaliny i noradrenaliny. Jakie to ma konsekwencje? A chociażby hamuje układ odpornościowy, prowadzi do osłabionego trawienia i wydzielania soków trawiennych, zaburza sen, podnosi ciśnienie krwi, hamuje płodność ….etc. Chcesz być zdrowy? Ogranicz stres. Oczywiście walka ze stresem to coś znacznie więcej niż przepisywanie leków na depresję. A no tak – przecież od stresu jest psychiatra. Po co kariolog ma opowiadać pacjentowi o medytacji, jodze, czy technikach relaksacyjnych.

·         Genetyka..yyyy.. no tak wiele osób dziś zrzuca winę na geny. O ile jest część osób co ma do tego prawo, o tyle 99% społeczeństwa może żyć w zdrowiu mimo niekorzystnych wariantów genetycznych. Przykład? Mamy mutacje genu MTHFR, który jak wiadomo może być przyczyną podwyższonej homocysteiny, problemów z depresją, czy częstszych poronień. Czy jednak możemy zrzucać winę na niego za wszystkie nasze niepowodzenia? Chyba niekoniecznie. Co pobudza gen MTHFR? Witamina B2 (FAD) i B3. Aby aktywować witaminę B2 w FAD potrzeba sprawnej tarczycy. Także zadbanie o tarczycę i uzupełnieni ko faktorów (czasem niektórzy biorą foliany i B12 metylowaną co również wielu osobom pomoże, choć nie zawsze) może pomóc ominąć tą wadę. Ale heeeloooł mamy 30 tys genów a MTHFR to jeden. Jednak w sytuacji gdy ktoś zmienił dietę, zaadresował stres, wprowadził minerały, witaminy i nadal coś jest nie tak – warto zrobić panele metylacyjne i dowiedzieć się o co kaman.. oczywiście ni po to aby narzekać, ale żeby pogłówkować trochę jak ominąć te geny i wyjść na prostą. Podobnie z genami predysponującymi do nowotworów –mamy większe ryzyko, ale nie jest powiedziane że zachorujemy.

·         No i oczywiście zła dieta – pomijając kwasy tłuszczowe trans – spożywanie masy przetworzonego żarcia (także w te kwasy bogatego) ale pełnego barwników, konserwantów, ekscytotoksyn i innego syfu na pewno nie zadziała na naszą korzyść. Nasz organizm niezbyt rozpoznaje jedzenie z paczek w dodatku podgrzewane w mikrofali. Owoce, warzywa, jaja (nie każdy) i dobrej jakości mięso powinno stanowić podstawę naszej diety. Oczywiście są różne alergie i nietolerancje – z tym że tez mają i one swoją przyczynę  (np. Zniszczone jelita, flora itp.)

    Biorąc pod uwagę przyczyny większości chorób – czy jest sens dzielić lekarzy na urologów, kardiologów, onkologów itp. – uważam że nie ma. Czy jest też sens nazywać choroby – miażdżyca, astma, cukrzyca? Też nie do końca –w każdej z tych chorób trzeba zaadresować uniwersalne przyczyny– stres, produkcję energii, dietę, ruch ( w miarę możliwości), trzeba uzupełnić niedobory i pozbyć się tego co nam zalega, czyli toksyn i tego całego syfu. Może gdyby lekarza zamiast robić specjalizacje poświęcili te kilka lat na zgłębianie przyczyn to dziś nie mielibyśmy tak chorego społeczeństwa. Ale Jan Kowalski idzie do lekarza z bólem w klatce piersiowej i się dowiaduje że ma chore serce. Dostaje tabletki na serce, które część objawów załatwią, ale zaszkodzą na 10 innych rzeczy. Bo każdy lek działa ogólnoustrojowo. Statyny obniżają cholesterol, ale prowadzą do zmniejszonej produkcji hormonów, oraz obniżonej regeneracji komórek nerwowych. Ale kto by się tym przejmował, zresztą kto dziś czyta ulotki leków. Podobnie jak etykiety od jedzenia. Ważne żeby nic nie robić, nic nie zmieniać. Tabletka nas wyleczy. A jak nie to winę zrzucimy na lekarza. A on i tak za to nie zapłaci bo koncerny farmaceutyczne mają najlepszych prawników.

   Tym postem nie namawiam do rezygnacji z lekarzy i leków z dnia na dzień, ale do zdrowego rozsądku. Czytajcie ulotki leków. Dopytujcie lekarzy na co one są. Jak działają. Czy da się to naturalnie wyleczyć. A jak czujecie że nie tędy droga to szukajcie informacji. Dziś mamy Internet i dostęp do masy publikacji. Czasem badania na mniejszą skalę są bardziej wartościowe. Małe laboratoria i jednostki, które szukają prawdy na własną rękę nie mają tyle pieniędzy, co by opłacić bardzo duże badania.  Firmy farmaceutyczne mają.


Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że są tacy ludzie. 15 minut poświęcam praktycznie codziennie aby poczytać coś mądrego i udaje się. Jest to tak fascynujące, że czasem przeciąga się w 3h i powoduję większy głód. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję:). Życzę sporo sukcesów.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

MSM – komu pomoże, a komu zaszkodzi

Magnez a choroby nowotworowe

Mutacje genu CBS – gdy donory grup metylowych mogą szkodzić